Jak na razie maseczka ta dostępna jest tylko w saszetkach. Koszt takiej jednorazowej saszetki to ok 2 zł.
Co producent mówi o produkcie:
Biała maska Pilaten z dodatkiem białej glinki, oczyszcza skórę i pozostawia ją niezwykle gładką.
Ekstrakt z białej glinki usuwa zanieczyszczenia oraz powoduje lepsze oczyszczanie miejsc gdzie znajdują się pory.
Ekstrakt z kaktusa, minimalizuje szorstkość skóry, dzięki czemu jest ona wygładzona i delikatna.
Maseczka wzbogacona o żel z aloesu, który wspomaga oczyszczanie i nawilżanie skóry.
Po otwarciu saszetki pierwsze co do nas dociera to zapach. Nie jest on jednak zbyt przyjemny, przypomina woń farby.
Przy nakładaniu oczywiście trzeba uważać ( tak jak to było w przypadku czarnej wersji ) aby nie nałożyć zbyt dużo lub zbyt mało maseczki.
Uprzedzam, że ściąganie strasznie boli. Przy nakładaniu maseczki nie pomyślałam o tym i posmarowałam całą twarz. Dawno się tak nie nacierpiałam przy zabiegach kosmetycznych.
Po ściągnięciu maseczki skóra rzeczywiście jest gładka i przyjemna w dotyku, jednak po oderwaniu maseczki staje się czerwona. Moja twarz dochodziła do siebie ok 1 godz. Także nie polecam stosowania tej maseczki tuż przed wyjściem.
Efekt jest w miarę zadowalający, jednak ból skutecznie zniechęca przed następnym razem.
Znacie tą maseczkę ? Jakie są Wasze wrażenia po jej zastosowaniu?
Zdecydowanie wolę glinki w czystej postaci;) Poza tym maseczka ma sprawiać przyjemność, a nie ból.
OdpowiedzUsuńCzyli nie jest to maseczka dla mnie, bo czarna wersja doprowadziła mnie do łez przy ściąganiu. Mimo, że ta maseczka wygląda niewinnie to odstrasza mnie w niej to, że skóra później jest czerwona i mnie np. długo piekła.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest biała wersja.
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie czarnego Pilatena, również boli jak się ściąga :)
OdpowiedzUsuńUUU ała jak boli to nie hhahah chyba podziękuję:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę maskę, oczyszczanie i depilacja w jednym. Kupuję w hurtowych ilościach dla siebie i córki. Dzisiaj znowu zamówiłam 100 saszetek, starczy na jakiś czas. Najlepsza maska peel off jaką w życiu miałam, a było ich już mnóstwo. To nie jest maseczka relaksująca, tylko do zadań specjalnych, zdejmuje martwy naskórek, zaskórniki, włoski. Kocham ją <3 Nakładam mega grubo, często 2 saszetki na jeden raz. Efekt niesamowity ,3
OdpowiedzUsuń